Archiwum bloga

środa, 27 marca 2019

Rozdział C

Perspektywa Valki
Obudziłam się, było ciemno. Postanowiłam sprawdzić, która jest godzina, chwila po piątej. Chciałam położyć się z powrotem, ale usłyszałam hałas na dole. Zeszłam po schodach i zlokalizowałam kierunek, z którego dobiegały odgłosy. Skierowałam się do kuchni i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Moja tymczasowa podopieczna zachowywała się bardzo nerwowo.
- Astrid, dlaczego nie śpisz? - spytałam. Odwróciła się w moją stronę, ale nic nie mówiła, tylko ciężko oddychała - chodź, położysz się - zlękłam się widząc w jej dłoni nóż - kochanie, odłóż to - zaczęłam powoli do niej podchodzić - zostaw to proszę - znów zaczęła przestawiać mi meble w kuchni, uderzała swym ciałem jak młotkiem, złapała się za głowę, potknęła i upadła, naszczęście nóż nie zrobił jej krzywdy, a dziewczyna zdawała się uspokajać - spokojnie Astrid - wyciągnęłam rękę po ostre narzędzie
- nie będziesz mnie dotykać! - miałam okazję poczuć siłę tej wątłej osóbki. Przycisnęła mnie do podłogi i przyłożyła do szyi nóż
- Astrid, uspokój się
- nie będziesz! Rozumiesz!? - mój syn przybiegł przerażony na dół
- mamo!
- Czkawka, zostań tam
-  mamo, ale
- Odpowiadaj!
- rozumiem słoneczko
- nie mów tak do mnie!
- Astrid, co ty robisz? - zapytał wręcz w rozpaczy mój syn
- Nie podchodź! - dokładniej przyłożyła ostrze
- nie podejdzie. Nie bój się
- nie boje się! Jestem córką sadystki, niczego się nie boje! - mówiła to z ogromną wściekłością
- Astrid, posłuchaj mnie
- znam dużo technik. Ojczulek mnie w końcu nie oszczędza.
- posłuchaj mnie
- nie mam zamiaru cię słuchać. Zamknij się albo cię zabiję! Wtedy już nigdy nie dowiesz się... - znów złapała się za głowę, z tą różnicą że użyła do tego tylko jednej ręki. Czkawka chciał wykorzystać moment i obezwładnić dziewczynę, niestety była to bardzo nieudana próba - mówiłam, nie podchodź - zraniła go w rękę
- synku
- zamknij się! - znów chciała przyłożyć mi nóż do gardła, ale nie była w stanie zacisnąć piąstki.
- nic mi nie jest mamo - Nagle nastolatka zupełnie opadła z sił, złapała się za brzuszek, po chwili zjechała dłonią ciut niżej
- ał - dyszała z bólu - co... - zerwała się na równe nogi, a gdy spojrzała na nóż bardzo się przestraszyła. Czkawka podbiegł do mnie i mocno przytulił. Dziewczyna rzuciła nóż na ziemię
- Astrid już wszystko dobrze - jasne było że dostała jakiegoś kolejnego ataku, dlatego chciałam zapewnić ją że jest bezpieczna. Powoli podniosłam się z pozycji leżącej, nie powiem że nie jestem lekko przerażona, ale muszę jakoś zachować zimną krew - chodź do mnie - mówiłam spokojnym głosem, jednak dziewczyna zamiast się przybliżyć zaczęła się oddalać, aż w końcu skończył się blat, o który była oparta. Odwróciła się szybko i pobiegła w stronę wyjścia - Astrid zostań - ruszyliśmy za nią. Ona jednak była szybsza i wybiegła z domu. Ktoś krzyknął
- uciekaj młoda - nie byliśmy w stanie jej dogonić
- trzeba ją znaleźć, ał
- najpierw trzeba zobaczyć twoją dłoń. Chodź do kuchni
- mamo, As nie wzięła kurtki ani leków, w dodatku ktoś ją goni
- wiem. Zaraz zadzwonię na policję
- żeby się przestraszyła?
- żeby ją znaleźli. Jest w szoku Czkawka, my jej nie pomożemy
- ufa nam
- i mnie zaatakowała
- wiesz, że nie chciała
- to nie ma znaczenia -
- ma
- mówię tylko, że Astrid potrzebuje teraz specjalisty
- zamkną ją w psychiatryku?
- nie wiem synku
- to się wcześniej nie zdarzało
- nie możesz tego wiedzieć
- pamiętasz jej atak po szoku pourazowym?
- tak
- no właśnie, przecież to w ogóle nie było to samo
- przeżywa ogromny stres
- zadzwoń - syn podał mi telefon - ja znajdę apteczkę - wybrałam odpowiedni numer
- dzień dobry - przywitałam się gdy ktoś odebrał połączenie
~ witam, w jakiej sprawie
- mam pod tymczasową opieką młodą dziewczynę, która właśnie przed chwilą uciekła z domu
- pani jest w mieszkaniu?
- tak
- to jak to możliwe, że uciekła?
- nastolatka dostała jakiegoś ataku
- była agresywna?
- tak, ale kiedy wypadła z transu wszystko wróciło do normy, z tym że bardzo się wystraszyła
- skrzywdziła kogoś?
- mój syn ma nieznacznie rozciętą dłoń
- przysłać karetkę
- nie, raczej nie. To znaczy chyba że do niej
- niech pani się zastanowi gdzie może być dziewczyna
- gdybym wiedziała to bym nie dzwoniła. Kiedy tylko przekroczyła próg ktoś kazał jej uciekać
- wysyłam do pani radiowóz, proszę poczekać na patrol
- oczywiście
- jak dziewczyna się nazywa?
- Astrid, Astrid Hofferson
- czy istnieje szansa że Astrid jest członkiem jakiejś grupy zorganizowanej
- myślę że to nie jest wykluczone
- dosłownie chwilę temu była strzelanina w centrum, czy jest możliwość że Astrid tam dotarła?
- nie, pieszo to niemożliwe
- to dobrze, a czy dziewczyna ma ze sobą coś co może wykorzystać jako broń - zawahałam się przed odpowiedzią - proszę pani?
- tak, to znaczy nie wiem
- a ma pani jej zdjęcie?
- ja nie, ale może mój syn
- dobrze, spokojnie. Niech pani go zapyta
- Czkawka, masz jakieś zdjęcie As?
- nie, ale można sprawdzić portale społecznościowe - wyciągnął telefon - mam coś - podszedł do mnie - myślisz, że się nada? - pokazał mi fotografię
- na pewno
- i jak znalazła coś pani?
- tak
- świetnie, a czy pamięta pani jak dziewczyna była ubrana? Może ją pani jakoś opisać
- ma na sobie ciemnoszarą bluzę, jeansowe spodnie i czarne trampki
- pół miasta jest tak ubrane - powiedziała dyspozytorka pod nosem, ale ją usłyszałam - a kurtka?
- nie ma kurtki, dlatego mam nadzieję, że szybko ją znajdziecie
- już rozsyłam informacje do wszystkich służb - zadzwonił dzwonek do drzwi. Czkawka poszedł otworzyć
- witam pana, otrzymaliśmy zgłoszenie
- tak, proszę - przyprowadził funkcjonariuszy do mnie
- czy policjanci już są?
- tak
- w takim razie rozłączam się, moja pomoc nie będzie już pani potrzebna
- dobrze, wiem że to nie jest łatwa sprawa, ale muszą się państwo maksymalnie skupić. Potrzebujemy informacji
- mówiłam przecież że nie wiemy dokąd poszła
- tak rozumiem, ale zapewne znają państwo jakieś jej upodobania, cokolwiek
- trudno to stwierdzić, Astrid zna to miasto bardzo dokładnie, wszystkie zaułki, wszystko
- zadzwonię do Diego i poproszę o numer do generała
- myślisz że będzie wiedział gdzie ona jest?
- myślę że on wie gdzie jej szukać
- zaraz, jakiego generała?
- nie wiem jak on się nazywa
- Ile lat ma ta dziewczyna?
- 16
- a jest z Pauperi?
- przepraszam, ale co to ma za znaczenie. Jeżeli będzie trzeba pokryć jakieś koszta to to nie problem, po prostu ją znajdźcie
- nie spokojnie, chodziło o tego generała, jeśli jest z tamtych okolic to wiemy o jakiego generała chodzi. Zadzwoń do Hortsona - wydał polecenie jeden z policjantów młodszemu stopniem - niech pan już nie dzwoni, kolega załatwi sprawę
Perspektywa Czkawki
Nareszcie zaczęliśmy jej szukać. Jadę z mamą samochodem i czujnie obserwuje świat. Co jej odbiło? Dlaczego nigdy nie może komuś powiedzieć że coś zaczyna się dziać. Nie chce mi się wierzyć, że nic przed takim atakiem nie odczuwa.
- gdzie teraz? Masz jakieś propozycje?
- mamo, a może ona poszła do domu? W końcu ma już klucze
- można spróbować choć nie wiadomo czy je wzięła, większość rzeczy jest w pokoju gościnnym
- to oznacza że albo poszła do siebie, albo robi nas w konia i wróciła do domu
- nie rozumiem synku
- ta pani mówiła o strzelaninie
- tak ale Astrid tam nie było Czkawka
- ale tamten chłopak to akurat mógł stamtąd uciekać
- niestety możesz mieć rację
- jeżeli on uciekał to znaczy że ta strzelanina tak do końca się nie skończyła, a jeżeli jej rzeczy są u nas to...
- to Astrid musi znaleźć broń. Jedziemy w takim razie do niej, bo obok naszego domu to akurat jest już policja, więc gdyby tam była, to byśmy wiedzieli.

2 komentarze:

  1. Mam pytanie co ostatnich postów... Czy wtedy kiedy As miała porozcinane nadgarstki jej ojciec ją zgwałcił i była w ciąży? Podejżewała to ale nie była pewna, dlatego pierwszym razem gdy odpowiadała Valce powiedziała to tak niepewnie. A wtedy w parku kiedy coś (nie pamiętam jak to się nazywa) zacisnęło się na jej kostce zaczęła krwawić z "dróg rodnych" (jakoś tak) to wtedy poroniła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co do ojca to możliwe..., ale reszta to już nie. Nie jest może tak wprost napisane, ale jak jest z Peterem w szatni to pada taka kwestia wyjaśniająca dlaczego nie, zresztą kiedy As rozmawia z Czkawką o mamie i tacie (tam jak pokazuje jej zdjęcie mamy z dziewczynką) to też jest podany drugi powód, w każdym razie nie była w ciąży.

      Usuń

Komentujcie śmiało, odpisuję zawsze i na wszystko. Jestem otwarta na wszystkie propozycje, które mogą pomóc poprawić, rozwinąć i ulepszyć to opowiadanie.

Translate