- przepraszam, jak wrócę to wszystko sprostuje
- nie musisz, tylko chciałem wiedzieć dlaczego
- jest trudna, nie miałam ochoty
- jasne
- o czym chciałeś pogadać?
- jeszcze pytasz?
- wiem, nie powinnam była tak znikać
- dobrze się chociaż czujesz?
- tak, jest w porządku
- to słabo pocieszająca wizja, jeśli źle się czujesz to nie ma problemu żebym cię zawiózł. Niby głupio, ale zdrowie jest ważne As
- przecież wiesz, że ja nigdy nie wyzdrowieje
- As
- wiem, przepraszam
- nie przepraszaj. Wiem, że jest ci ciężko, ale pomyśl jeśli o siebie nie zadbasz to
- to co? Szybciej umrę? Wielkie mi halo. Nie zrozumiesz tego. Żyjąc w taki sposób mam przynajmniej szansę zachować pozory normalności. Nie obchodzi mnie, że może mnie bardziej boleć, okej? I tak boli jak cholera, zawsze bolało. Pytasz mnie jak się czuje i oczekujesz, że powiem, że dobrze. Mogę tak odpowiedzieć, ale przecież i tak nigdy nie jest dobrze.
- lepiej ci teraz?
- absolutnie nie
- chodź do mnie - otworzył ramiona, chciał mnie przytulić i wesprzeć
- nie dzięki
- nie musisz być aż tak silna
- wiem, ale po prostu nie lubię..., rozumiesz? - miałam jakiś dziwny opór przed powiedzeniem mu, że chodzi mi o dotyk, choć byłam pewna, że i tak zrozumiał, o co chodzi
- pewnie. O czym sobie gadacie? - machnął głową w stronę salonu
- koleżanka ma trochę problemów
- trzeba wam pomóc?
- nie, poradzimy sobie - zaczęłam zmierzać do wyjścia
- As, a jak ręka?
- może być. Trochę boli i trudno coś w niej utrzymać, ale przejdzie mi
- okej, zrobię kolację, zjesz ze mną
- nie, dziękuję - odpowiedziałam, choć to nie było pytanie
- zjesz, bo inaczej poślę cię na terapię
- dobra, ale później
- masz ciastka do tej herbaty - wyjął opakowanie z szafki, podał mi z uśmiechem i wyszłam. Heathera oglądała jakieś zdjęcia poustawiane na półkach, na jednym z nich nawet byłam, ciekawe czy pozna mnie w mundurze. Usiadłam na fotelu i wzięłam łyka herbaty
- twój tata nie ma twoich zdjęć?
- to nie jest mój ojciec
- jak to?
- no nie, to przyjaciel rodziny
- to dlatego nie ma cię na fotografiach
- jestem, tylko mnie nie poznajesz - uśmiechnęłam się - trochę inaczej wyglądam
- serio?
- tam po lewej i na środku
- totalnie inaczej wyglądasz
- to było dość dawno
- widać, ale powiem ci, że chyba lepiej wyglądałaś
- dzięki - podziękowałam ironicznie
- sory, nie chodziło mi o to, że jesteś teraz brzydsza, tak ogólnie o dyspozycji fizycznej mówiłam
- wiem, nie tłumacz się
- to Diego i Thomas?
- jestem trochę w szoku, że poznajesz
- ich tak, ale tego psiaka nie pamiętam
- to Astor. Parę tygodni po zrobieniu tego zdjęcia zdechł
- przepraszam, nie chciałam, żeby zrobiło ci się przykro - chyba posmutniałam, chociaż nie było to celowe - chłopcy się z tobą kontaktowali?
- w sensie że Czkawka?
- tak i Śledzik, są z tobą w grupie na zajęciach. Macie przygotować projekt
- to nie, to znaczy gadałam z Czkawką, ale nic nie mówił
- nie dogadujesz się z Ingermanem
- nie da się ukryć
- ale on jest całkiem miły. Co ty odwaliłaś?
- nic, nieważne. To moja sprawa
- okradałaś go? - spojrzałam na nią podejrzliwie. Nikt w szkole miał o tym nie wiedzieć. Tak ustaliła policja z rodzicami Śledzika - wiem że jest bogaty, a ty potrzebujesz kasy, ale jeśli tak to przegiełaś
- dobra daj spokój, akurat ty to nie masz prawa prawić mi kazań
- zrobiłaś to?
- nie miałam wyboru, żebym miała to bym tego nie zrobiła, nie jestem aż tak głupia, wiesz?
- ktoś cię zmusił
- nie da się ukryć, jak masz zlecenie to...
- musisz je wykonać
- dokładnie - zapadła chwilowa cisza, było nieco niezręcznie
- czyli dlatego tego nie polecasz?
- a ty byś polecała walkę o życie i o wolność
- niekoniecznie
- no właśnie. Co to za projekt na polski?
- trzeba napisać pracę, zrobić prezentacje, jakiś plakat i ulotki
- sporo pracy
- dlatego mamy aż dwa tygodnie
- a ile tych ulotek?
- sporo, bo mamy rozkręcić jakąś kampanię reklamową, oczywiście w szkole, a potem będzie jakieś głosowanie i jak jakaś grupa wygra to jej projekt będziemy realizować już tak naprawdę
- a o czym to ma być?
- o czym chcecie. Mamy zauważyć jakiś problem i przygotować tak jakby program pomocy
- dlaczego robimy to na polskim?
- bo nasza pani lubi się angażować, poza tym nie narzekaj, przynajmniej masz szansę poprawić oceny
- czy naprawdę każdy już wie, że mogę z tego nie zdać? - zapytałam, choć sama nie wiedziałam kogo
- no wiesz, nawet ja zdążyłam się zorientować, że dostajesz jedynkę za jedynką
- super. Gratuluję spostrzegawczości
- nie wkurzaj się na mnie, to nie moja wina
- wiem, sory
- nie ma problemu. Pomóc ci jakoś?
- wybacz, ale nie łapie
- no nadrobić materiał, powtórzyć coś
- nie dzięki
- na pewno? Opuszczasz dużo zajęć, a materiał nie jest łatwy
- Heathera, poradzę sobie
- Astrid, ja nie twierdzę, że sobie nie poradzisz, ale...
- ale co?
- widzę, że masz jakiś problem, chcę ci chociaż trochę pomóc
- wystarczy tego - wstałam i zaczęłam zmierzać w kierunku drzwi
- wyrzucisz mnie?
- nie, sama stąd wyjdziesz
- As - podeszła do mnie, zareagowałam dość gwałtownie, nie chciałam, żeby mnie dotykała
- zostaw - ostrzegam ją
- As, ja nic nie zrobiłam - zbliżyła dłoń do mojego ramienia
- Heathera, nie dotykaj mnie - zrobiłam przed nią unik i znów byłam obok fotela
- co się stało?
- powinnaś już iść
- Astrid, nie wyjdę stąd. Chcę wiedzieć, co się stało. Możesz mi to wytłumaczyć?
- mogę, ale nie muszę. Wyjdź stąd
- As
- Heathera, zostaw mnie w spokoju - krzyknęłam, nie chciałam tego robić, ale się zdenerwowałam. Generał wszedł do pokoju i złapał mnie za ramię
- As, wszystko dobrze? - nie spojrzałam na generała, tylko szybko uciekłam do kuchni. Doznawałam właśnie kolejnego ataku i nie chciałam, by ktokolwiek widział mnie w tej sytuacji - As - zawołał, ale nie zareagowałam
Perspektywa Heather
- to ja już pójdę
- co jej zrobiłaś? - chciałam otworzyć drzwi, bo się przestraszyłam, ale były zamknięte
- nic jej nie zrobiłam
- a co chciałaś zrobić?
- uspokoić ją, nie wiem wsparcia udzielić. Naprawdę nic złego nie zrobiłam
- jeśli Astrid powie coś innego, to pożałujesz, a teraz do widzenia - wyszłam z domu. Nie wiedziałam, co myśleć. Przestraszył mnie ten facet, ale mimo wszystko bardziej bałam się o Astrid, zmartwiła mnie jej reakcja, szczególnie, że było widać, że nad tym nie panuje. Nie zostaje mi nic innego jak poczekać do jutra na rozwiązanie tej sprawy.
?
OdpowiedzUsuńOdnośnie czego jest ten znak zapytania?
Usuń